Trening przed Diamentem, "Twierdza Chmielnik" stoi twardo !

Trening przed Diamentem, "Twierdza Chmielnik" stoi twardo !

Goście z Czudca z pewnością czuli respekt przed tym meczem i byli zmobilizowani, ale takiego przebiegu boiskowych wydarzeń nikt by nie przewidział, tym bardziej, że w pierwszym meczu w Czudcu padł bezbramkowy remis. My po prostu graliśmy swoje, a że przeciwnik zbyt wiele dobrego nie pokazał to musiał wyjechać z Chmielnika na tarczy.

Ostry początek

Tak jak co tydzień zaczęliśmy bardzo mocno i od pierwszego gwizdka nacieraliśmy na bramkę Czarnych. Nie dało się ukryć, że strzegł jej zawodnik z pola, bowiem jego interwencje nie były pewne. Długo jednak piłka nie chciała zatrzepotać w siatce rywala. Kiedy po 15. minutach przestaliśmy forsować tempo gry, efekty przyszły natychmiast. Wynik spotkania otworzył Marcin Szczęch po podaniu Daniela Rokity. Kilka minut później było 2:0. Piłkę na pole karne z 40. metra dośrodkowywał Adrian Bajda, a Przemek Wisz niemalże z zerowego kąta wpakował piłkę głową w okienko bramki. 

Dobre złego początki

Po tym trafieniu wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą i kolejne bramki to tylko kwestia czasu. No niekoniecznie...

Nie minęło 5 minut i goście po raz pierwszy zagościli w naszym polu karnym. Efekt? Faul Andrzeja Krzywonosa i sędzia bez wahania wskazuje na "wapno". Mimo dużej determinacji Dominik Hałoń nie dosięgnął piłki i było 1:2. Trochę podrażnieni tą sytuacją ruszyliśmy do przodu by zdobywać kolejne gole. Czarni jednak przejmują piłkę i przerzucają na skrzydło, stamtąd piłka zostaje dośrodkowana w pole karne. Jeden z obrońców chaotycznie wybija ją na 15. metr, idealnie pod nogi przeciwnika, a ten uderza i pechowy rykoszet powoduje, że goście doprowadzili niespodziewanie do wyrównania. 

Ostatnie słowo

I to by było na tyle jeśli chodzi o grę gości w tych zawodach, bo do ostatniego gwizdka arbitra istniała już tylko jedna drużyna, bo Czarnych nie było stać na nic więcej w tym meczu. Nasza dominacja była widoczna i bez sprzeczna co udowodniliśmy jeszcze przed zejściem do szatni. Do swojego dorobku strzeleckiego po trafieniu dopisał Arek Ziaja i Krystian Bajda. 

Dograć mecz

Po przerwie wyszliśmy pewni siebie, ale również skoncentrowani. Kibice nie musieli czekać długo na kolejnego gola, bo już w 50. minucie Przemek Wisz zabawił się z defensywą gości, dograł do Marcina Szczęcha, a ten w sytuacji sam na sam nie pomylił się i tym samym zdobył swoją 13. bramkę w tym sezonie. Jego bramka sprawiła, że na boisku gra zrobiła się bardzo statyczna i emocji już nie było. W 54. minucie na 6:2 podwyższył Tomek Polak. W 70. minucie Hubert Kozieł zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Galicji, czego mu gratulujemy i życzymy kolejnych trafień. Wynik ustalił już w doliczonym czasie gry Dominik Borys i ostatecznie zaaplikowaliśmy gościom z Czudca 8 bramek, tracąc przy tym 2.

Podsumowanie?

Nie ma tu tak naprawdę czego podsumowywać, bo mecz nie ma większej historii. Urządziliśmy sobie trening strzelecki przed starciem z Diamentem, do którego po tej kolejce tracimy 4 punkty.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości