Ciężka przeprawa lidera

Ciężka przeprawa lidera

Takiego scenariusza mało kto się spodziewał przed meczem. Jestem przekonany, że inne drużyny patrząc na terminarz tej 7. kolejki skazywały debiutanta z Chmielnika na porażkę w starciu z liderem, ale jest to kolejny dowód na to, że nikt nie powinien nas lekceważyć. Tym bardziej, że powinniśmy zdobyć 3 punkty w tym spotkaniu, ale punktem nie można pogardzić. Najważniejsze jest to, że "Twierdza Chmielnik" nadal niezdobyta !

Lepszego początku tego jakże ważnego pojedynku nie można było sobie wymarzyć. Już w 4. minucie z rzutu rożnego piłkę w pole karne zagrywał Dominik Szczęch, a Witold Gonek odnalazł się doskonale w zamieszaniu i strzałem głową dał prowadzenie. Ekipa z Pstrągowej praktycznie nie istniała na boisku, pod bramkę strzeżoną przez Dominika Hałonia nie potrafili się przedostać, bowiem na przeszkodzie stał Dominik Borys, który doskonale radził sobie tego dnia w defensywie. Gościom ciężko było się odnaleźć na naszym terenie. My natomiast graliśmy po prostu swoje. Efektem tego była bramka na 2:0. Przemysław Wisz dopadł do niemalże straconej piłki w narożniku po czym minął trzech obrońców. Znalazł się w polu karnym i z ostrego kąta pokonał goalkeppera gości. Jeden z obrońców próbował ratować jeszcze sytuację, ale nie był już w stanie. W tym momencie powinniśmy uspokoić grę, ale drużynie przeciwnej gra zaczęła się "kleić". Niestety przyniosło to efekt w postaci bramki strzelonej z rzutu wolnego. Zaczęli próbować częściej, a ich akcje były coraz to groźniejsze, ale do przerwy rezultat nie zmienił się i schodziliśmy do szatni prowadząc.

Ciężko gra się prowadząc jedną bramką, gra pod presją i momentalnie podania lub strzały zaczynają nie wychodzić. Zaledwie kilkanaście minut od rozpoczęcia 2. połowy prowadziliśmy. Powtórzyła się bowiem sytuacja z pierwszej części meczu, kiedy to goście zamienili rzut wolny bezpośrednio na bramkę. Gra się wyrównała, nikt nie chciał odpuszczać, , twarda walka, głównie w środku pola sprawiła, że nie było zbyt wielu okazji do tego by strzelić decydującą bramkę. Blisko był Marcin Pyziak, który przeniósł piłkę o włos nad poprzeczką. Chwilę później groźnie z dystansu uderzał Wisz, ale bramkarz zdołał wybronić to groźne uderzenie. Do końca nic się już nie zmieniło i lider wywozi z Chmielnika punkt.

Ogromna szkoda, że nieudało się zgarnąć całej puli. W tabeli zajmujemy 4. miejsce, które wydaje się być dość niezłą lokatą jak dla nowicjusza, ale nasze ambicje sięgają dużo wyżej. Nie zmniejszyliśmy straty do liderującego Diamentu, ale też nie będzie łatwo odrobić tą stratę. Wiosna będzie decydująca, ale jak narazie przed nami jeszcze dwa spotkania rundy jesiennej. Za tydzień wybieramy się do wicelidera, do Trzebosi na mecz z tamtejszą Zorzą. Będzie to bardzo ciężki mecz, tym bardziej, że w tej kolejce Zorza rozbiła 6:3 Koronę Dobrzechów. Za tydzień zabraknie Konrada Tereszkiewicza, który będzie pauzował za kartki oraz Witka Gonka. Nastawienie jest jednak bojowe i pojedziemy do Trzebosi po 3 punkty !

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości